Dziś kochani obiecany post o prawidłowym łączeniu pokarmów.
To jest taki wstęp, a dużo więcej napiszę Wam w kolejnych postach :)
Dzisiejsza
rzeczywistość
Wiele ludzi w dzisiejszych czasach cierpi na różne anomalie
żołądkowe. Wzdęcia, zgagę, uczucie pełni w żołądku i jelitach, alergie
pokarmowe, otyłość i inne dolegliwości żołądkowe. Bez zastanowienia, odruchowo
ludzie sięgają po tabletki, coraz to w większych ilościach. Przecież reklamy
mówią, że na problemy dajmy na to z wątrobą wystarczy wziąć lek X i możesz znów
„bez obaw” jeść niezdrowo. Nie
zastanawiają się nad przyczyną ich dolegliwości tylko niwelują skutek. Wydaje
im się, że znów będzie dobrze. Ale co się stanie gdy człowiek przestanie brać
lek X ? Wróci ból ze zdwojoną mocą. I znów tabletki. A czy ktoś pomyślał, że
nie pomaga sobie, a szkodzi ? Gdyby ten lek naprawdę WYLECZYŁ, a nie LECZYŁ
skutek to po odstawieniu tego leku bólu by nie było. Logiczne ? Logiczne !
No ale wróćmy do łączenia pokarmów. Niestety mało kto zdaje sobie
sprawę, że te wszystkie dolegliwości pokarmowe są spowodowane między innymi
przez nieprawidłowe łączenie różnych pokarmów. Odżywianie wiąże się z
tradycjami i nawykami. Jemy chleb z serem, mięso z ziemniakami, owoce po
obiedzie. Niestety wszystko to sprawia, że nasz organizm coraz mniej sobie z
tym radzi co prowadzi do powstawania trujących dla nas toksyn.
Filozofia
łączenia pokarmów- dlaczego osobno ?
To co spożywamy dzieli się na: węglowodany, tłuszcze i
białka, i każda grupa ma charakterystyczny czas trawienia i pozostawania w
żołądku:
- węglowodany- trawią się od 30 min (węglowodany szybkie/proste np. cukier, miód) do 2 godzin (węglowodany złożone np. kasze)
- tłuszcze- trawią się od 3 do 5 godz.
- białka- trawią się od 6 do 8 godz.
Wynika z tego dość jasno, że najpierw powinniśmy zjeść węglowodany,
ponieważ trawią się one najszybciej, a jeżeli zjemy je na końcu zaczną nam
fermentować, gnić i psuć w żołądku zanim „przepchną się” przez niestrawione
białko.
Dodatkowo różne składniki wymagają różnych enzymów do
trawienia. Więc gdy źle zestawimy składniki proces trawienia jest dodatkowo
utrudniony.
Co dzieje
się podczas złego łączenia pokarmów ?
Wyjaśnię Wam to na przykładzie węglowodanów i białek. Jemy
właśnie mięso z ziemniakami. Białka jak wiemy trawią się znacznie dłużej niż
węglowodany, a do tego węglowodany już zaczynają trawić się w jamie ustnej, a
białka dopiero w żołądku. Węglowodany, które znajdują się nad białkiem lub jest
z nim wymieszane nie może zostać prawidłowo strawione, przeszkadza mu w tym
białko. Dlatego nie może się „przepchać” przez niestrawione białko, a to powoduje,
że to wszystko gnije, fermentuje i pleśnieje nam w żołądku. A dlaczego tak się
dzieje ? Ponieważ w żołądku panują do tego idealne warunki. Jest ok. 40°C,
wilgotno. Idealne warunki. Fermentowanie i gnicie uwalnia do naszego organizmu
toksyny, które są bardzo szkodliwe dla naszego organizmu. Gromadzą się przez
długie lata. Ale jak to ? Przecież nie czujesz się źle po zjedzeniu klasycznego
obiadu, ściema. Nie prawda. Mylisz się. Toksyny są takimi cichymi zabójcami.
Gromadzą się przez 30, 40, 50 lat i zatruwają nas od środka. Nie zdajemy sobie z
tego sprawy. Są one przyczyną np. „nadprogramowych” kilogramów oraz wielu
chorób. To dlatego myślisz, że jesteś zdrowy. A poza tym ludzie są
przyzwyczajeni do tego uczucia po jedzeniu. Takie uczucie jest zawsze, że przez
to stał się normalny, niezauważalny. Po tym jak sama zaczęłam prawidłowo łączyć
pokarmy i czasem jak połączę coś źle to czuję jakie to jest niemiłe uczucie…takiej
pełni. A tak nie ma być… A i jeszcze jedno. Prawidłowo skomponowany posiłek bez
mięsa trawi się ok- 3 godz.
Prawidłowo skomponowany posiłek z mięsem trawi się ok- 4
godz.
Nieprawidłowo skomponowany posiłek trawi się ok- 8 godz i
dodatkowo spędza od 24 do nawet 48 godz. (!!!) w jelitach próbują się „przepchać”
Co jest
czym ?
Wiem z własnego doświadczenia, że niektórzy mają problem z
klasyfikacją żywności. Nie wiedzą czy to białka, czy to tłuszcze więc zrobię
taką małą ściągę.
Węglowodany:
chleb, pieczywo
słodycze
kasze
ziemniaki
makaron
płatki np. śniadaniowe
czekolada
cukier
miód
cukierki
ciastka, ciasta
lody
warzywa
owoce
warzywa strączkowe
Tłuszcze:
margaryna
masło
oliwa
oleje roślinne
śmietana
smalec
sery np. żółte, pleśniowe, topione
boczek
Białka:
makaron
orzechy
kasze
warzywa strączkowe
mięso czerwone
ryby
drób
nabiał
jajka
Produkty takie jak np. makaron,
warzywa strączkowe są w kategorii i białka, i węglowodanów, ponieważ mają one
podobny stosunek białek do węglowodanów. Dlatego z natury są one ciężkostrawne.
Wiadomo, że każde pożywienie ma w sobie i węglowodany, tłuszcze, i białka, ale
ich stosunek do siebie powoduje czy są one w gr. węglowodanów czy tłuszczy.
Najczęstsze błędy:
Najczęstszym błędem jest łączenie białek
z węglowodanami czyli: kanapka z serem czy szynką, schabowy z
ziemniakami. Białka i węglowodany przeszkadzają sobie wzajemnie w trawieniu. Jak
to prawidłowo zastawić ? Macie ochotę na ziemniaki-p proszę bardzo. Możecie
zjeść porcję ze świeżym masłem, do tego warzywa, surówki. Macie apetyt na
mięso- nie ma sprawy. Możecie podać do tego warzywa, surówki. Ser pokrojony w
kostkę może być składnikiem sałatki. Chleb możecie zjeść z ogórkiem, sałatą,
kiełkami, pastami warzywnymi itd.
Kolejnym jednym z najczęstszym
popełnianym błędem jest jedzenie owoców lub słodyczy po posiłku.
Jak wiecie będą one fermentować i gnić. Jeśli macie ochotę na owoce czy jakieś
słodkości zjedźcie je najlepiej 30 min przed posiłkiem lub 2 godz. po posiłki.
Unikniecie wtedy przykrych konsekwencji.
Co zyskasz przez prawidłowe łączenie pokarmów ?
Na początku te zasady mogą wydać
Wam się dziwnie, nienaturalne i niemożliwe do wprowadzenia w życie. Może się
pojawić pytanie- i co ja właściwie mam teraz jeść ? Nie martwcie się !
Przeszłam dokładnie to samo i wiem, że praktyka czyni mistrza ! Teraz to
wszystko jest dla mnie rzeczą naturalną i oczywistą. Jem tak od ok. roku.
Dzięki temu zyskacie przede wszystkim więcej energii (ponieważ wcześniej masę
energii była marnowana do strawienia tego „koszmaru”). Dzięki temu, że nie
będzie jedzenie gnić nie będzie postawać tyle toksyn i zacznie się proces
detoksykacji. Ja dzięki temu zrzuciłam trochę z wagi. Myślę, że to jest kolejny
plus. A przede wszystkim miną dolegliwości i choroby będą trzymać się z daleka.
A na koniec polecam Wam zobaczyć krótki filmik: KLIK. Jak to mówią- śmierć czai się w jelitach...
C.d.n.
świetny artykul dodalam go na strone glowna na blogifit.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
:)
UsuńJuż gdzieś o tym czytałam, jest to trudne do wdrożenie w życie i sama mam z tym kłopot, jednakże staram:-) super post!!
OdpowiedzUsuńWarto się postarać bo dużo korzyści z tego będzie :)
UsuńJest to niejaka prawda. Jednak jakoś nie mogła bym bez łączenia :). Niektóre, rzeczy po prostu nie smakują. Chociaż może kiedyś zrobię eksperyment ;)
OdpowiedzUsuńJa też jak pierwszy raz o tym usłyszałam to byłam ździwiona. Ale jak to tak nie jeść razem ? Przecież ser z chlebem czy pizza to nie można inaczej. A jednak można :) Trochę na początku nie wiedziałam co i jak ale z każdym kolejnym dniem było to coraz łatwiejsze :) A ten eksperyment to bardzo dobry pomysł. Warto porównać jak się będziesz czuła jedząc osobno, a później razem :)
Usuńfajnie opisane:) na pewno skorzystam z tych informacji
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńSuper artykuł naprawdę bardzo ciekawy, na wiele spraw otworzył mi oczy, chyba zacznę się stosować do tych zasad :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo ciekawy artykuł, daje wiele do myślenia.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł, dający wiele do myślenia.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujacy opis.
OdpowiedzUsuńCiekawe, że tyle wiemy a sami nie potrafimy dobrze zaplanować swojej diety ;-)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
Usuń