Siemię lniane, to zielarski środek leczniczy występujący w
naturze, w postaci nasion lnu. Patrząc na płaskie nasiona możemy zaobserwować
ich szarobrązową barwę oraz wielkość od 2 do 3 mm. Zalane wodą znacznie
nabierają objętości, zmieniają kolor na ciemnobrązowy oraz otaczają się gęstą
warstwą śluzu. Z nasion wyciska się olej lniany. Jest to jedyny olej,
który doktor Max Gerson określił jako
bezpieczny nawet dla pacjentów chorych na ciężkie schorzenia jak np. nowotwory
(nie powoduje nawrotów po wyleczeniu), ma on zastosowanie lecznicze w
protokołach leczniczych zarówno doktora Gersona jak i doktor Budwig dla osób
chorych na raka.
Olej na zimno wyciskany z nasion jest bardzo cenny: należy
przechowywać go w lodówce, ma on bardzo krótki termin ważności (kilka tygodni),
wolno spożywać go jedynie na zimno (nie nadaje się do smażenia). Olej lniany
gdy stanie się gorzki nie nadaje się już do spożycia, ale nie wyrzucajcie go:
przyda się w domu do celów technicznych (konserwacja drewna, naoliwienie
skrzypiących zawiasów itd.)
Można nim polać sałatki lub pić. Ma on specyficzny smak i
jeśli komuś nie zbyt podchodzi można na początku mało go dodawać, a więcej np.
z pestek dyni czy oliwy i stopniowo zwiększać udział oleju lnianego.
Siemię lniane jest bardzo cenione ponieważ ma zastosowania w
różnych dziedzinach.
Dlaczego takie cenne
?
W 100 g zawarte jest (według Wikipedii):
42 g tłuszczów w tym 29 g wielonienasyconych kwasów
tłuszczowych, 7,5 g jednonienasyconych;
27 g błonnika;
18 g białek o bardzo korzystnym zestawie aminokwasów;
1,6 mg witaminy B1 (126% dziennego rekomendowanego
spożycia);
0,473 mg witaminy B6 (36% dziennego rekomendowanego
spożycia);
392 mg magnezu (106% dziennego rekomendowanego spożycia);
255 mg wapnia;
5,73 mg żelaza (46% dziennego rekomendowanego spożycia);
4,34 mg cynku (43% dziennego rekomendowanego spożycia)
Jakie siemię kupić ?
Przede wszystkim nie mielone. Ponieważ cudownie związki
szybko się utleniają i jełczeją . Tylko niepotrzebnie wydamy pieniądze. Siemię
możemy kupić lniane brązowe lub złociste siemię lniane tzw. budwigowe. Jest bogatsze
o składniki aktywne w porównaniu do brązowego. Ja kupuję i to i to.
W domu sami możemy zmielić siemię. Najlepiej zrobić to tuż
przed spożyciem w elektrycznym młynku do kawy lub blenderze.
Jak to jeść ?
Po zmieleniu można sypać je dosłownie wszędzie. Do porannego
musli, do jogurtu, do szejka owocowego, do sosu, do posypania kanapki lub
sałatki, do zupy, do pieczenia chleba lub ciasteczek owsianych. Smak siemienia
jest tak łagodny i neutralny, że z niczym się nie „gryzie”. Do sałatek lub kanapek można dodać całe
nasiona lnu. Siemię lniane możne też pić a nie tylko jeść. Można też uprażyć na
patelni siemię i jest pyszne, szczególnie na kanapce z masłem.
Ile jeść siemienia ?
Myślę, że 2-3 łyżki dziennie. Wiadomo to bardziej kwestia
indywidualna. Można mniej lub więcej. Ale optymalnie to myślę, że z 2-3 łyżki.
Czasami jem codziennie, a później mam kilka dni przerwy. Zależy jaką mam
ochotę.
Siemię w praktyce
Siemię lniane stosuje się i do spożycia, w naturalnej
medycynie i kosmetyce. Ma niesamowite właściwości o czym sami się przekonacie.
Kisiel z siemienia na schorzenia
Gdy dopadnie Cię biegunka dobrym naturalnym remedium jest
kisiel z siemienia lnianego, które oprócz Omega-3 i błonnika zawiera więcej
lignanów niż jakakolwiek inna roślina na naszej planecie. Należy 2-3 łyżki
siemienia zalać szklanką dobrze ciepłej wody i pozostawić na minimum godzinę, a
następnie odcedzić (ja wolę nie odcedzać bo nasionka mi nie przeszkadzają) i
pić powstały kisiel 2 lub 3 razy dziennie aż biegunka ustąpi. Natomiast dodatek
naturalnego pszczelego miodu do kisielu będzie pomocny przy chorobach górnych
dróg oddechowych. Taki kisielek spożywamy wtedy z całymi ziarenkami, nawilży on
śluzówki i wzmocni układ immunologiczny, ułatwiając szybki powrót do zdrowia.
Taki kisiel można pić nawet gdy nic nam nie dolega. Ma dużo kwasów Omega-3,
których zwykle mamy za mało, dodatkowo wegetarianie czy weganie mają super
alternatywę dla ryb czy tranu.
Siemię lniane na włosy
Wywar z siemienia to znakomita maseczka na włosy. 2-3 łyżki
siemienia (całe ziarenka) zalewamy szklanką wody i gotujemy kilka minut.
Powstały preparat odcedzamy i nakładamy na umyte, jeszcze wilgotne włosy,
wmasowujemy i trzymamy taką maseczkę przez 30-40 minut, po czym dokładnie
spłukujemy. Taką maseczkę warto powtarzać przez kilka kolejnych myć głowy. Już
po pierwszym użyciu jest różnica, ale po kilku użyciach włosy stają się po
prostu boskie: lśniące, puszyste, zdrowe i błyszczące. Jeśli jednocześnie z
maseczką spożywasz siemię mielone codziennie, to włosy również dużo szybciej
rosną!
Siemię lniane na paznokcie
Jeśli zostanie trochę kisielu warto wlać go do małej
miseczki i pomoczyć w nim przez ok. 10-15 minut paznokcie. Po kilku takich
zabiegach stają się mocne, twarde, a mam wrażenie jakoby nawet i szybciej rosły
podobnie jak włosy (choć nie mam pewności czy spożywanie siemienia nie
przyczyniło się do tego bardziej). Naturalna odżywka i w dodatków tania i
naturalna !
Niebezpieczne związki
?
Czy siemię zawiera niebezpieczne związki? I tak, i nie. Na przykład fitoestrogeny zawarte w
siemieniu regulują kobiece sprawy, są nieocenione przy oznakach menopauzy
(także tej przedwczesnej) i mogą nawet być stosowane zamiast tak zwanej HTZ
(coraz bardziej kontrowersyjnej „hormonalnej terapii zastępczej”, która jest
niczym innym niż nieudolną próbą sztucznego poprawiania natury farmaceutykami). Z drugiej jednak strony właśnie z powodu
fitoestrogenów siemienia powinny raczej unikać kobiety ciężarne i karmiące oraz
dzieci – podobnie jak powinny one unikać soi i innych pokarmów lub ziół
bogatych w fitoestrogeny.
Siemię zawiera też w składzie 0,5-1,5% glikozydów cyjanogennych (linustatyna i neolinustatyna)
z których po roztarciu lub namoczeniu nasion może się uwalniać kwas
cyjanowodorowy (kwas pruski) i aceton. Jednak nie ma czego się obawiać,
ponieważ jest to ilość tak niewielka, że należałoby chyba po prostu nie jeść
kompletnie nic innego jak tylko mielone lub namoczone siemię aby doszło do
zatrucia. W tak małej dawce jak 1-2 a nawet 3 łyżki dziennie substancje te
działają na nasz organizm wręcz dobroczynnie – przeciwzapalnie i odkażająco.
Wszystko w nadmiarze jest szkodliwe, można zatruć się
również innym superpożywieniem jak na przykład czekoladą gdyby nie jeść nic
oprócz niej na śniadanie, obiad i kolację, prawda? Na korzyść siemienia
przemawia też to, że siemię lniane spożywane regularnie powoduje naturalne
odmładzanie ponieważ jednocześnie alkalizuje organizm zamiast go zakwaszać jak
czyni to czekolada.
Siemię lniane zamiast
suplementów B12
Najlepszym dowodem na to, że siemię nie tylko nie jest
toksyczne ale wręcz leczy, jest antynowotworowa dieta Dr Budwig dzięki której
powróciło do zdrowia wielu terminalnych pacjentów, którym tradycyjna medycyna
odmówiła już pomocy. Dieta ta jest oparta na mielonym siemieniu i oleju
wyciskanym na zimno z ziaren lnu. Siemię nie jest przy tym nigdy podawane
samodzielnie lecz w połączeniu z sokami owocowymi, miodem, owocami lub nabiałem
(surowe mleko lub wykonany z niego w domu twaróg), co powoduje że potencjalnie
niebezpieczne reakcje chemiczne nie mają miejsca, a zamiast tego siemię obdarza
nas korzyściami zdrowotnymi. Dlaczego tak się dzieje? Otóż Dr Budwig odkryła, że obecny w tkankach
(oraz w naszej wątrobie) enzym rodanaza w obecności związków siarki
przekształca cyjanki w cyjanokobalaminę czyli witaminę B12. Jest to ważna
informacja dla wegan i witarian. Nie
musicie przyjmować syntetycznej B12 w tabletkach, spożywajcie zmielone
siemię w owocowych sokach lub posypcie nim sałatkę w której są cebula i
czosnek. Wasz organizm sam wyprodukuje B12 w wystarczającej ilości.
Jak osobiście polecam pić kisiel lub łyżeczkę zmielonego
siemienia zalanego wrzątkiem codziennie rano na czczo, ok 30 min przed śniadaniem.
Właściwości siemienia łatwiej są przyswajane. Ja robię sobie takie kuracje np.
piję codziennie przez np. miesiąc i później przerwa. Polecam.
Fragmenty i zdj ze str: KLIK
Niestety nie miałam jak wykonać maratonu :( Wczoraj robiłam
pokaz z koniem dla kolonistów i obozowiczów, o którym dowiedziałam się dopiero
w niedzielę. Więc musiałam z rana pojechać i późno wróciłam, a czekała mnie
jeszcze masa roboty. No trudno. A w niedzielę byłam pierwszy raz na spływie
pontonowym. 15km trasy. Było super ! A następnym razem idę na spływ kajakiem :)
Chyba spróbuję z tą maseczką na włosy, bo mam długie, ale wydaje mi się, że im dłuższe, tym mniej mają blasku i nie wyglądają już tak zdrowo. Oleju chyba kiedyś próbowałam, ale kojarzy mi się z okropnym smakiem. No i fitoestrogeny, słyszałam, że nie są zbyt dobre, szczególnie dla młodych dziewczyn, a w bardzo wielu produktach zapychaczem jest właśnie soja. :/
OdpowiedzUsuńJa też za smakiem nie przepadam dlatego mieszam ;) A maseczke polecam :) A soja niestety prawie wszędzie się znajduje :/
Usuńkupilam niedawno i leży w szafce kuchennej ten wpis zmotywowal mnie do jego uzycia :)
OdpowiedzUsuńo tych maseczkach na włosy jeszcze nie słyszałam! koniecznie muszę wypróbować. co do spożywania, u mnie zupełnie się to nie sprawdza, mam okropne wzdęcia!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, cholerna-bulimiczka.blog.pl
Polecam :)
UsuńMoja siostra kiedyś leczyła wielokrotnie skręcony palec w siemieniu, pomogło jej a i jaką piękną skórę miała:)
OdpowiedzUsuńO proszę :)
Usuńprzypomnialas mi o nim;) dzieki;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZ siemieniem powinno się uważać. Z tego co słyszałam zmniejsza on wchłanianie innych składników z żywności. Często siemienie piłam przy problemach z żołądkiem.
OdpowiedzUsuńO tym nie słyszałam :)
UsuńA ja dodaję siemię lniane do owsianki :).
OdpowiedzUsuńKiedyś okładem z siemienia wyleczyłam też palca, w którym tkwił jakiś kolec i żadnym sposobem nie dało się go wyciągnąć, a po tym okładzie sam wyszedł.
Super :)
UsuńJest bardzo dobry dla mnie na regularne wypróżnianie sie, nie ma problemów z zaparciami. Jest super bardzo polecam. Tylko, że ja nie mielę go a w całości zi posiłkami, np. zupa mleczna, jogurt, wszędzie można go dodać bez mielenia. Jest niedrogi i zdrowy na układ trawienny
OdpowiedzUsuń