czwartek, 18 lipca 2013

Dzisiejszy dzień i "podsumowanie"


Dziś trochę opowiem jak ostatnio było ze mną, z jedzeniem i ćwiczeniami. Bo trochę Was nie informowałam. Ale miałam powody.
Ostatnio trochę pofolgowałam sobie z jedzeniem. Spotkania z rodziną, znajomymi i inne tego typ rzeczy sprawiły, że jadłam trochę więcej niż powinnam i wkradły się ciasta lub jakieś lody. Mniej ćwiczyłam i waga przez to trochę poszła w górę. Na początku jak to zawsze chciałam oszukać siebie, ale tylko przez chwile i przyznałam się sama sobie, że muszę coś z tym zrobić bo waga ma iść w dół, a nie górę (wymiary też). Zastój w ćwiczeniach (robiłam to bardziej nieregularnie). Nie byłam zadowolona i wzięłam się w garść. (ten zastój nie był jakiś długi i uważam, że szybko wzięłam się w garść). Zaczęłam jeść mniej, znaczy wtedy kiedy jestem głodna (zdarza się czasem, że jem kiedy nie zbyt jestem głodna ale o wiele mniej niż wcześniej) i od razu waga idzie w dół :) Dziś naprawdę starałam się jeść kiedy jestem głodna i zauważyłam, że rano wcale nie jestem głodna i nie chce mi się jeść. Piję wodę i to mi starcza. Na czczo też wzięłam się za ćwiczenia. Oto lista ćwiczeń:
Ostatnio ćwiczyłam z Ewą Ch. więcej ale muszę od Niej trochę "odpocząć". W takich dłuższych zestawach (pełnych) czuję i nie tylko u Niej, że nie pracuję tylko na brzuch ile bym chciała czy na inne części ciała więc chyba zacznię jak wcześniej łączyć zestawy na dane partie :) Mel B znam i lubię te zestawy to na razie może z Nią więcej poćwiczę plus będę coś łączyć.

W trakcie i po ćwiczeniach nie czułam żadnego głodu i dopiero po 15 zjadłam jakieś jabłko. Nie miałam tego dnia zbytnią ochotę na jedzenie. Około 17 mama przygotowała risotto i nałożyła mi trochę i mimo że nie czułam jakiegoś głodu małą porcję zjadłam i mały kawałek ciasta. (mogło się obyć bez tego). Jakoś koło 18.30 postanowiłam iść na rower. Ustaliłam trasę (pierwszy raz nią jechałam), wzięłam kolarzówkę i ruszyłam. Trasa miała 36,3 km (chciałam pojechać więcej ale rodzice myśleli chyba, że nie dam rady, a się mylili) i zajęło mi to jakieś 1h 30min. W tym miałam postój bo musiałam zadzwonić do taty zapytać się o drogę (on bardzo dobrze zna trasy, ponieważ sam bardzo dużo jeździ na kolarzówce, w ciągu tamtego roku zrobił ok 6500km rowerem) i podczas przejazdu przez jedno miasto musiałam bardzo, ale to bardzo powoli jechać jakieś ponad 0,5 km ponieważ była taka okropna kostka brukowa, że nie mogłam jechać szybciej. Więc średnia prędkość trochę mi przez te rzeczy zmalała i wyszła jakoś 23-25 km/h. Miałam dość dużo pod górkę, a nad tym jeszcze muszę poćwiczyć. Wyliczyło mi, że spaliłam, aż 1226 kcal ! Jakoś nie mogę uwierzyć ! Ale jestem szczęśliwa. A jutro postaram się również rano poćwiczyć, a po południu na basen. W końcu mój kryzys został przełamany ! Z czego się bardzo cieszę. I po przyjeździe zrobiłam sobie porcję lodów (przepisem się na pewno z Wami podzielę). Lody bez mleka, cukru, słodzików, śmietanek i innych takich rzeczy tylko z dwóch składników. Pyszne. 
I jeszcze takie spostrzeżenie. Kiedy staram się jeść kiedy naprawdę zaczynam być głodna (nie, nie głodzę się ;)) widzę ile tak naprawdę potrzebuję jedzenia. Nie dużo w sumie. Jadłam o wiele więcej niż potrzebowałam. A tak powoli zaczynam słuchać mojego ciała, kiedy tak naprawdę potrzebuje coś zjeść. Ale o tym kiedy indziej.
Więc dziś takie „podsumowanie” dla ostatniego czasu.

7 komentarzy:

  1. cwiczenia z mel b sa najlepsze ;]

    zapraszam do mn ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam na szóstą edycję Maratonu Treningowego Blogerek:
    http://czekoada.blogspot.ru/2013/07/maraton-treningowy-blogerek-edycja-6.html
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie ćwiczyłam z Mel B. U mnie też wkradła się dezorganizacja i sobie trochę pofolgowałam, ale oczywiście znalazłam wymówkę i brak chęci do czegokolwiek zwalam na tą "jesienną" pogodę. Oby jak najszybciej wyszło słoneczko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też zdażają się takie okresy niećwiczenia niestety ;)

      Usuń
  4. Słuchanie ciała to coś bardzo trudnego, wbrew pozorom.. zbyt często mąci główka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju ja jestem takim leniem odkladajacym wszytsko na ,,jutro'' ..:( ale MEL B <3 ta energia !

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz ślad po sobie w postaci komentarza :)