Witam. Dziś drugi dzień naszego tygodnia obserwacji :) Jak
Wam idzie ?
Oto mój dzisiejszy jadłospis:
Posiłki:
Staram nie jeść się kiedy nie jestem głodna. Tylko wtedy jak
czuję, że żołądek się domaga. Staram się jeść wolno i dokładnie przeżuwać, ale
nie zawsze o tym pamiętam. Nie opycham się i czuję się dobrze. Jestem trochę w
szoku bo zawsze miałam wyobrażenie, że jem dużo i na pewno ponad 2000 kcal, a
się jednak okazało, że jem ponad 1000 kcal, a nie 2000. Myślałam, że jak ktoś
jest np. na diecie 1500-1000 kcal to, że je bardzo mało. No takie do niedawna
było moje wyobrażenie. A teraz wiem jak jest naprawdę.
Napoje:
Na razie wypiłam 8 szklanek wody i 3 herbaty (zielona, winogronowa i biała). Myślę,
że wypije jeszcze jakieś 4 szklanli wody.
Treningi:
rower, praca z koniem, mam nadzieję, że w końcu będę mogła
wykonać normalny trening ponieważ ostatnio nie miałam możliwość „technicznych”
Zabiegi
kosmetyczne:
Została mi końcówka drożdży to zrobię maseczkę z nich.
A teraz trochę o moich wczorajszych zakupach :)
W końcu wybrałam się do miasta (zawsze nie mam czasu
niestety) i byłam ogromnie zaskoczona, że w moim mieście znalazłam takie rzeczy
! Myślałam, że będę musiał te rzeczy na internecie zamówić, a tu proszę. Są u
mnie w mieście :)
- Sól himalajska
- Tabletki czosnkowe (wszystkie co patrzyłam miały chemie, a nie czosnek i w końcu znalazłam tabletki, które zawierają…sam czosnek !)
- Przelot kwiat i inne ziółka (ja uwielbiam naturalne ziółka i rośliny…natura wiedziała co robi)
- Quinoa
- Jądra pestek moreli
- Nasiona chia
- Ostropest plamisty
- Syrop ryżowy
- Płatki drożdżowe
W następnych postach będę codziennie omawiać jedno z
zakupionych rzeczy :) Oczywiście nie tylko to kupiłam ale te rzeczy są „mało
spotykane” ;) I oczywiście nie zabrakło masę warzyw i owoców ! Jutro będzie
istnie owocowo-warzywny dzień. W końcu :)
Ja też zapisuje moje jedzenie, ale nie wiem czy mam się czym chwalić... Jak przygotuję jakąś ładną tabelkę to zrobię podsumowanie u mnie na blogu :)
OdpowiedzUsuńPochwal się, pochwal :)
UsuńHej! Świetny przepis na maseczkę! Lepsza od Dermiki i tych z glinką z rossmanna!
OdpowiedzUsuńJutro kupię : Quinoa - Carrefour ma kącik "eko";-)
Tak a propos - oprócz bycia instruktorką fitness i trenerką personalną zajmuję się "eko"-żywnością w Polsce;-)- konkretnie jej reklamą (al też właściwościami)(jak masz jakieś pytania napisz:-))!Gorzej z moim jadłospisem na codzień;-). Trochę się pospieszyłam , bo miałam luźniejszy tydzień i już opisałam poprzedni tydzień na blogu:-). Natomiast ten tydzień to u mnie masakra.poniedziałek i wtorek to same koktaile białkowe i nieregularne posiłki, podróże pomiędzy dwoma miastami i stanie w orkach...
Jadłospis w tym tygodniu będzie fatalny...
Zeszły tydzień udał się z wyjątkiem pór kolacji- po 19:00...- co się wiąże z tym ,że ostatni personalny i zajęcia mam często o godzinie 20:00. Czasem ćwiczę w 24h fitness! Wtedy lubię uzupełnić białko i węgle tuż po treningu- w nocy;-(((((.
CO przyniesie ten tydzień zobaczymy!
:-)Pozdrawiam i 3mam za Ciebie kciuki!
Napisz gdybyś chciała proste , nawet 25 minutowe treningi do ćwiczenia codziennie!
Ustawię Ci mezocykl na ten miesiąc- ćwiczenia będą krótkie i efektywne!
Zawsze wolę swoje maseczki niż jakieś chemiczne :)
UsuńTrzymam kciuki z Twój jadłospis :)
Też miałam takie wrażenie o dietach 1000-1500kcal, ale sama zjadam jakieś 1200kcal i w żdnym wypadku nie jestem glodna:-) Ciekawe zakupy, napisz do czego można używać tych wszystkich nasion itd:-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą :) W następnych postach będę pisać ;)
UsuńAle dziwne rzeczy kupiłaś! Z czym to się je? bierze?
OdpowiedzUsuńW następnych postach będę wszytsko opisywać :)
UsuńA ja szukam u siebie w mieście quinoy (tak to się odmienia?) i szukam :(
OdpowiedzUsuńJa myślałam, że tylko na internecie dostane te rzeczy a to jednak okazało się że niedawno sprowadzili i do nas :) Może w końcu u Ciebie też się pojawią ;)
Usuńwidzę, że całkiem nieźle Ci idą te obserwacje :) co do zjadania kalorii, żeby jeść dziennie 2000 kcal wcale nie trzeba jeść dużo objętościowo, czasami nie zdajemy sobie sprawy, że łyżeczka oliwy na której smażymy to kupa kalorii, a tu gryz ciastka, a tu łyk soku i tak się niestety zbiera
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńOgólnie to nie kalorie sa najważniejsze, a pożywnośc produktów;)
OdpowiedzUsuńOsobiście wydaje mi się, że jesz za mało białka i tłuszczy, a za dużo węgli.
Nie wiem, ile masz lat, ile ważysz, ile mierzysz, ale wydaje mi się, że proporcje masz troszkę zachwaine:D Tłuszcze są ważne, nie bójmy się ich!
Jeju napisałam taki długi komentarz i mi usunęło! Od początku. Też uważam że liczenie kcal nie ma sensu i jest zbędne, ale jak pisałam chciałam zrobić mały "test" i dlaczego robię to tylko przez tydz. Bardziej chciałam zobaczyć jakie porcje jem, ile itp. Kcal przy okazji ;) A tak ogólnie uważam liczenie kcal za zbędne i wazne jest to co jemy. A co do białek itp uważam że jem w sumie wystarczającą ilośc białka ponieważ po przeczytaniu dość dużo książek o diecie itp uważam że dzienne zapotrzebowanie na białko wynosi w wieku od 14 do powyżej 19 lat wynosi 0,8-0,85g/kg masy ciała. I to wystarczy. A co do tłuszczy to nie ma co się ich bać ! :) No może tłuszcze trans!!! Ale racja czasami za mało jem tłuszczy ;)
Usuń