sobota, 15 czerwca 2013

Razem czy osobno ?


Dziś kochani obiecany post o prawidłowym łączeniu pokarmów. To jest taki wstęp, a dużo więcej napiszę Wam w kolejnych postach :)

Dzisiejsza rzeczywistość
Wiele ludzi w dzisiejszych czasach cierpi na różne anomalie żołądkowe. Wzdęcia, zgagę, uczucie pełni w żołądku i jelitach, alergie pokarmowe, otyłość i inne dolegliwości żołądkowe. Bez zastanowienia, odruchowo ludzie sięgają po tabletki, coraz to w większych ilościach. Przecież reklamy mówią, że na problemy dajmy na to z wątrobą wystarczy wziąć lek X i możesz znów „bez obaw” jeść niezdrowo.  Nie zastanawiają się nad przyczyną ich dolegliwości tylko niwelują skutek. Wydaje im się, że znów będzie dobrze. Ale co się stanie gdy człowiek przestanie brać lek X ? Wróci ból ze zdwojoną mocą. I znów tabletki. A czy ktoś pomyślał, że nie pomaga sobie, a szkodzi ? Gdyby ten lek naprawdę WYLECZYŁ, a nie LECZYŁ skutek to po odstawieniu tego leku bólu by nie było. Logiczne ? Logiczne !
No ale wróćmy do łączenia pokarmów. Niestety mało kto zdaje sobie sprawę, że te wszystkie dolegliwości pokarmowe są spowodowane między innymi przez nieprawidłowe łączenie różnych pokarmów. Odżywianie wiąże się z tradycjami i nawykami. Jemy chleb z serem, mięso z ziemniakami, owoce po obiedzie. Niestety wszystko to sprawia, że nasz organizm coraz mniej sobie z tym radzi co prowadzi do powstawania trujących dla nas toksyn.

Filozofia łączenia pokarmów- dlaczego osobno ?
To co spożywamy dzieli się na: węglowodany, tłuszcze i białka, i każda grupa ma charakterystyczny czas trawienia i pozostawania w żołądku:
  • węglowodany- trawią się od 30 min (węglowodany szybkie/proste np. cukier, miód) do 2 godzin (węglowodany złożone np. kasze)
  • tłuszcze- trawią się od 3 do 5 godz.
  • białka- trawią się od 6 do 8 godz.
Wynika z tego dość jasno, że najpierw powinniśmy zjeść węglowodany, ponieważ trawią się one najszybciej, a jeżeli zjemy je na końcu zaczną nam fermentować, gnić i psuć w żołądku zanim „przepchną się” przez niestrawione białko.
Dodatkowo różne składniki wymagają różnych enzymów do trawienia. Więc gdy źle zestawimy składniki proces trawienia jest dodatkowo utrudniony.

Co dzieje się podczas złego łączenia pokarmów ?
Wyjaśnię Wam to na przykładzie węglowodanów i białek. Jemy właśnie mięso z ziemniakami. Białka jak wiemy trawią się znacznie dłużej niż węglowodany, a do tego węglowodany już zaczynają trawić się w jamie ustnej, a białka dopiero w żołądku. Węglowodany, które znajdują się nad białkiem lub jest z nim wymieszane nie może zostać prawidłowo strawione, przeszkadza mu w tym białko. Dlatego nie może się „przepchać” przez niestrawione białko, a to powoduje, że to wszystko gnije, fermentuje i pleśnieje nam w żołądku. A dlaczego tak się dzieje ? Ponieważ w żołądku panują do tego idealne warunki. Jest ok. 40°C, wilgotno. Idealne warunki. Fermentowanie i gnicie uwalnia do naszego organizmu toksyny, które są bardzo szkodliwe dla naszego organizmu. Gromadzą się przez długie lata. Ale jak to ? Przecież nie czujesz się źle po zjedzeniu klasycznego obiadu, ściema. Nie prawda. Mylisz się. Toksyny są takimi cichymi zabójcami. Gromadzą się przez 30, 40, 50 lat i zatruwają nas od środka. Nie zdajemy sobie z tego sprawy. Są one przyczyną np. „nadprogramowych” kilogramów oraz wielu chorób. To dlatego myślisz, że jesteś zdrowy. A poza tym ludzie są przyzwyczajeni do tego uczucia po jedzeniu. Takie uczucie jest zawsze, że przez to stał się normalny, niezauważalny. Po tym jak sama zaczęłam prawidłowo łączyć pokarmy i czasem jak połączę coś źle to czuję jakie to jest niemiłe uczucie…takiej pełni. A tak nie ma być… A i jeszcze jedno. Prawidłowo skomponowany posiłek bez mięsa trawi się ok- 3 godz.
Prawidłowo skomponowany posiłek z mięsem trawi się ok- 4 godz.
Nieprawidłowo skomponowany posiłek trawi się ok- 8 godz i dodatkowo spędza od 24 do nawet 48 godz. (!!!) w jelitach próbują się „przepchać”

Co jest czym ?
Wiem z własnego doświadczenia, że niektórzy mają problem z klasyfikacją żywności. Nie wiedzą czy to białka, czy to tłuszcze więc zrobię taką małą ściągę.

Węglowodany:
chleb, pieczywo
słodycze
kasze
ziemniaki
makaron
płatki np. śniadaniowe
czekolada
cukier
miód
cukierki
ciastka, ciasta
lody          
warzywa
owoce
warzywa strączkowe

Tłuszcze:
margaryna
masło
oliwa
oleje roślinne
śmietana
smalec
sery np. żółte, pleśniowe, topione
boczek

Białka:
makaron
orzechy
kasze
warzywa strączkowe
mięso czerwone
ryby
drób
nabiał
jajka

Produkty takie jak np. makaron, warzywa strączkowe są w kategorii i białka, i węglowodanów, ponieważ mają one podobny stosunek białek do węglowodanów. Dlatego z natury są one ciężkostrawne. Wiadomo, że każde pożywienie ma w sobie i węglowodany, tłuszcze, i białka, ale ich stosunek do siebie powoduje czy są one w gr. węglowodanów czy tłuszczy.

Najczęstsze błędy:
Najczęstszym błędem jest łączenie białek z węglowodanami czyli: kanapka z serem czy szynką, schabowy z ziemniakami. Białka i węglowodany przeszkadzają sobie wzajemnie w trawieniu. Jak to prawidłowo zastawić ? Macie ochotę na ziemniaki-p proszę bardzo. Możecie zjeść porcję ze świeżym masłem, do tego warzywa, surówki. Macie apetyt na mięso- nie ma sprawy. Możecie podać do tego warzywa, surówki. Ser pokrojony w kostkę może być składnikiem sałatki. Chleb możecie zjeść z ogórkiem, sałatą, kiełkami, pastami warzywnymi itd.
Kolejnym jednym z najczęstszym popełnianym błędem jest jedzenie owoców lub słodyczy po posiłku. Jak wiecie będą one fermentować i gnić. Jeśli macie ochotę na owoce czy jakieś słodkości zjedźcie je najlepiej 30 min przed posiłkiem lub 2 godz. po posiłki. Unikniecie wtedy przykrych konsekwencji.

Co zyskasz przez prawidłowe łączenie pokarmów ?
Na początku te zasady mogą wydać Wam się dziwnie, nienaturalne i niemożliwe do wprowadzenia w życie. Może się pojawić pytanie- i co ja właściwie mam teraz jeść ? Nie martwcie się ! Przeszłam dokładnie to samo i wiem, że praktyka czyni mistrza ! Teraz to wszystko jest dla mnie rzeczą naturalną i oczywistą. Jem tak od ok. roku. Dzięki temu zyskacie przede wszystkim więcej energii (ponieważ wcześniej masę energii była marnowana do strawienia tego „koszmaru”). Dzięki temu, że nie będzie jedzenie gnić nie będzie postawać tyle toksyn i zacznie się proces detoksykacji. Ja dzięki temu zrzuciłam trochę z wagi. Myślę, że to jest kolejny plus. A przede wszystkim miną dolegliwości i choroby będą trzymać się z daleka.

A na koniec polecam Wam zobaczyć krótki filmik: KLIK. Jak to mówią- śmierć czai się w jelitach...


C.d.n.

15 komentarzy:

  1. świetny artykul dodalam go na strone glowna na blogifit.blogspot.com

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już gdzieś o tym czytałam, jest to trudne do wdrożenie w życie i sama mam z tym kłopot, jednakże staram:-) super post!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się postarać bo dużo korzyści z tego będzie :)

      Usuń
  3. Jest to niejaka prawda. Jednak jakoś nie mogła bym bez łączenia :). Niektóre, rzeczy po prostu nie smakują. Chociaż może kiedyś zrobię eksperyment ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jak pierwszy raz o tym usłyszałam to byłam ździwiona. Ale jak to tak nie jeść razem ? Przecież ser z chlebem czy pizza to nie można inaczej. A jednak można :) Trochę na początku nie wiedziałam co i jak ale z każdym kolejnym dniem było to coraz łatwiejsze :) A ten eksperyment to bardzo dobry pomysł. Warto porównać jak się będziesz czuła jedząc osobno, a później razem :)

      Usuń
  4. fajnie opisane:) na pewno skorzystam z tych informacji

    OdpowiedzUsuń
  5. Super artykuł naprawdę bardzo ciekawy, na wiele spraw otworzył mi oczy, chyba zacznę się stosować do tych zasad :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy artykuł, daje wiele do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy artykuł, dający wiele do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo interesujacy opis.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe, że tyle wiemy a sami nie potrafimy dobrze zaplanować swojej diety ;-)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz ślad po sobie w postaci komentarza :)