niedziela, 26 maja 2013

Akcje, konferencja i dzień mam


Witajcie kochani. Dziś licznik pokazał ponad 2000 wyświetleń ! :) Dziękuję kochani :)

Zapisałam się do akcji: dwutygodniowy projekt "Jestem z siebie dumna!"- „Zabawa polega na tym, że codziennie, przez 2 tygodnie będziemy wrzucać do jakiegoś pojemnika (może to być puszka, słoik, pudełko albo nawet ozdobna torebeczka) trzy karteczki z naszymi małymi sukcesami :) Nie muszą to być wielkie osiągnięcia wystarczy drobnostka. Odmówisz sobie kolejnego ciastka, będziesz ćwiczyć przez pół godziny, wypijesz szklankę wody przed snem, przeczytasz fragment książki, spędzisz dzień bez telewizora albo komputera, upieczesz dobre ciasto, zrobisz sobie maseczkę, przygotujesz się do egzaminu, powiesz koleżance komplement - wszystko to może być Twoim sukcesem :)”. Więcej informacji jest na stronie. Mam nadzieję, że przyłączysz się do akcji ! Bądźmy z siebie dumne ! Cieszmy się małymi rzeczami. Często ich nie dostrzegamy, zapominamy, a powinniśmy doceniać te chwile. Czas to zmienić ! :)



Jak pewnie niektórzy wiedzą uczestniczyłam w ten piątek w konferencji zdrowotnej, która odbyła się w moim mieście. Chcę się podzielić z Wami moimi przemyśleniami. Przygotowałam „wykład” o prawidłowym łączeniu pokarmów (o czym będę pisać niedługo na blogu). Przygotowałam również mój chleb na zakwasie do degustacji. Poszłam wraz z panią od w-f i dziewczynami z klasy. Na konferencje zjechały się szkoły z całego powiatu. Mimo tego nie stresowałam się zbytnio, ponieważ dość dużo czytam na ten temat i z chęciom mogę dzielić się swoją wiedzą z innymi. Z jakimi tematami kojarzy Wam się konferencja o zdrowiu ? Mi z prawidłowy, racjonalnym odżywianiem się, co robić by zachować zdrowie itp. Pierwsza prezentacja- o raku piersi. Hm ok. Do tego nie stali na środku na „scenie” tylko siedzieli przy laptopie i mieli wgranego lektora, który albo w połowie slajdu lub pod koniec przestawał czytać i leciał dalej. Kolejna prezentacja- o raku piersi. Jeszcze więcej tekstu malutkim druczkiem. Następne prezentacje były o- raku skórze (razy dwa), dopingach (razy dwa), chemia w kosmetykach, napoje izotoniczne i energetyczne i o GMO. Wydawało mi się, że o GMO będzie ciekawa bo to teraz temat dość często poruszany. Myślałam, że będą mówić o skutkach jedzenia roślin GMO i jaki wpływ ma to na człowieka (negatywny). Ale się przeliczyłam. Było o tym jak powstaje GMO i tego typu rzeczy. Ludzie nie mogli tych wyrazów przeczytać co umieścili w prezentacji i nie wiadomo było o co chodzi. Sami nie mogli przeczytać. Mylili się nawet przy nazwie DNA i RNA…Wszystkie prezentacje można opisać tak- zrobione zostały na zasadzie kopiuj, wklej. Dużo tekstu małym druczkiem, przekroczony czas prezentacji, zrobienie tego na „odwal się”. Jasno z tego wynika, że widz nie tylko się nudzi to jeszcze niestety nic po tym nie zapamięta. W końcu przyszła moja kolej (wcześniej mnie wyczytywali ale 3-4 razy ktoś mi się wciął gdy miałam iść, trudno). W końcu przyszła moja kolej. Jako jedyna spośród wszystkich stanęłam na scenie (ekran był tak ustawiony, że gdy ktoś stał na środku nie widział zbyt prezentacji swojej) bez żadnej kartki, nie czytałam z laptopa czy prezentacji. Jako jedyna uśmiechałam się i nie mówiłam jakbym miała zaraz paść :) .  Mówiłam od siebie. Krótki tekst małymi literami. Logiczna całość i każdy to zrozumiał. Przedstawiłam się na początek, czym się interesuje, jak jem i dlaczego, a na koniec zaprosiłam na degustacje chleba by porównali ten ze sklepu, a mój. Calutki chlebek poszedł. :) Wdziałam podczas mojej prezentacji uśmiechy na twarzy. To nie były tylko suche fakty ściągnięte z internetu. To są moje doświadczenia, ponieważ sama stosuję je przez ok. rok. Po mojej prezentacji rozmawiałam z dwoma bardzo miłymi paniami, które zadawały mi różne pytania i opowiadały jak to jest u nich. Nie piszę Wam tego by się pochwalić. Piszę to po to by zobaczyć jaka jest różnica robienia czegoś na punkty czy oceny „byle było”, a różnica gdy ktoś wkłada w to serce :). To było dla mnie nowe cenne doświadczenie i jestem bardzo zadowolona. Widać było, że się spodobało i chlebek był miłym akcentem na koniec. Proszę wkładajcie serca w coś co kochacie ! Róbcie jak najwięcej rzeczy, które kochacie ! :)

I krótkie podsumowanie tygodnia.
Przez szkołę, sprawdziany, zaległości, kartkówki nie miałam zbyt wiele czasu na ćwiczenia. Ale codziennie wsiadałam na rower, jeździłam konno (jak to zawsze ;)), przebywałam na świeżym powietrzu. W piątek pobiegałam, wczoraj pojechałam do stajni dłuższą drogą (zamiast 3km zrobiłam 5-6km) i wczorajszy maraton. Do tego dziś wieczorem kończy się tydzień słodyczy. Widzicie jak to szybko zleciało ? Warto było. Nie miałam z nimi problemu co mnie bardzo cieszy. Ale to nie koniec. Słodycze ograniczam i od czasu do czasu na coś się skuszę, ale myślę, że dzięki akcji powiedziałam „stop”-to ja rządzę ile ich jem :) Zaraz jak skończę pisać idę poćwiczyć :) Bo jutro jadę do Zakopanego na 3 dni, więc mnie nie będzie. Ale jutro będę 4,5 godz. w Bukowinie Tatrzańskiej na basenie ! Więc będę pływać póki sił mi braknie ! :)

A i na koniec: jak Wam mija dzień mam ? :) Życzę wszystkim obecnym tu mamą radości z życia, by miały czas na swoje pasje. By były najszczęśliwszymi mamami i miały najcudowniejsze pociechy !  Dzięki Wam świat jest piękniejszy :) To Wam zawdzięcamy tak wiele.
Ja dziś swojej mamie dałam własnoręcznie robioną sól do kąpieli- lawendową i miętową z zieloną herbatą, a do tego własnoręcznie robione małe mydełka z m.in. kawą, płatkami owsianymi, herbatą z malin, z olejkiem cynamonowym. 
A co Wy daliście swoim mamą ? :)

32 komentarze:

  1. Gratuluję udanego występu na konferencji! To ciekawa inicjatywa, szkoda tylko, że innym tak słabo poszło;-) Przyłączam się do akcji z dobrymi "uczynkami", zobaczymy co mi sie uzbiara przez ten tydzień:-) A i gratuluję zaliczonego tygodnia bez słodyczy, nie było tak źle prawda?;-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) szybciutko minęło :) super że się dołączasz :)

      Usuń
  2. taka konferencja to świetna sprawa, z tego co opisujesz to tylko Ty załapałaś o co w tym wszystkim chodzi. Fajnie że dobrze Ci poszło, może zapamiętają co mówiłaś i naprawdę się tym zainteresują.
    A co do słoika to jest super pomysł. Ja mam swój "sloik sukcesów i dobrych wspomnień". Przez cały rok zbieram na kolorowych karteczkach takie cudeńka z datą. Kiedy brak mi motywacji to zaglądam, żeby przeżyć to jeszcze raz. A pod koniec roku na pewno zrobie wielkie podsumowanie z optymistycznym spojrzeniem na miniony czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super ze masz taki słoik :) ja wcześniej myślałam o takim słoiki właśnie na cały rok ale nie miałam motywacji wcześniej a teraz jest okazja zaczac :)

      Usuń
  3. Świetna ta akcja, bardzo podbudowująca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ Ty aktywna jesteś ;) może również przyłączę się do akcji ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja już od dawna mam taki słoiczek sukcesów:) a co do prezentu dla mamy ode mnie i siostry dostała kremy do twarzy i kosmetyczkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej myślałam o takim słoiczku ale nie mialam motywacji by to zrobic a teraz jest okazja :)

      Usuń
  6. Akcja super, szkoda, że dziś o niej dopiero się dowiedziałam. Można się dołączyć?

    Moja mama chciała storczyk, więc go dostała. Chyba z godzinę wybierała ze mną (moja mama musi mieć po swojemu). Super prezenty zrobiłaś dla mamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że tak :) akcja trwa 2 tyg wiec mysle ze nie ma problemu :)

      Usuń
  7. nominowałam Cię do nagrody Liebster Blog, zajrzyj do mnie goodbyecm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) ! Odpowiem na pytania gdy wrócę do domu :)

      Usuń
  8. Nominowałam Cię do Liebster Bloga,
    pozdrawiam
    http://zoltegerbery.blogspot.com
    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeździsz konno? - ale super :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana nominowałam Cię do Liebster Blog Awards ;)
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  11. niesamowita jest ta akcja jestem z siebie dumna :) na prawde super !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. no właśnie lato coraz blizej a ja dalej nie moge pozbyc sie tego nieszczesnego cellulitu... to przez moje zamilowanie do slodyczy no ale dzisiaj trzymam sie juz 3 dzien bez nich ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenie w walce z cellulisem :) Gratulacje !

      Usuń
  13. Zostałaś nominowana do Liebster Blog na http://czekoada.blogspot.com/ Zapraszam do zabawy! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podoba mi się pomysł z tym słoiczkiem, bardzo inspirujące! :)

    A co do konferencji, oczywiste jest, że przyjemniej słucha się osób które mówią z pasją, są przygotowane i widać, że nie robią tego na "odwal się". Dlatego też brawa dla Ciebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. gratulacje z powodu tygodnia bez słodyczy! naprawdę jestem pełna podziwu, bo ostatnio u mnie z silną wolą jest mega krucho

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa akcja, ale myślę, że w moim przypadku nie wypali. Zbyt dobrze siebie znam.

    Co do konferencji - racja, o wiele bardziej widać efekty, gdy ktoś wkłada w to co robi serce. Osobiście nie widzę sensu, w robieniu czegoś na owal się, ale skoro są ludzie, którzy tak postępują, to nic nie poradzę...

    Pozdrawiam, ellione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz ślad po sobie w postaci komentarza :)